O mnie

Moje zdjęcie
Studentka III roku dziennikarstwa i komunikacji społecznej

wtorek, 22 marca 2011

Twierdza szpiegów

Tym razem zawędrowaliśmy do Leśnej. To niewielkie miasteczko może poszczycić się godnymi uwagi zabytkami. Największą atrakcją dla tego miejsca jest zamek Czocha. Historia tego pięknego zamku rozpoczyna się na przełomie XIII i XIV wieku, najprawdopodobniej za sprawą króla czeskiego- Wacława II. Jako polski zamek po raz pierwszy został odnotowany w roku 1319, kiedy to włączono go do księstwa Henryka I Jaworskiego jako część posagu.
Dzieje tego zamku były różne, bardziej lub mnie spokojne. Podobnie jak wiele innych dolnośląskich zamków, na przestrzeni wieków zmieniał właścicieli i wygląd. Jednak o jednym zdarzeniu należy szerzej wspomnieć. Było to chyba najtragiczniejsze w dziejach zamczyska wydarzenie. W nocy z 17 na 18 sierpnia 1793 roku, podczas nieobecności właściciela, obiekt w niejasnych okolicznościach spłonął. Utracono zbiory bogatej biblioteki ze starodrukami, wiele zabytkowych mebli oraz zbrojownię. Natychmiast przystąpiono do odbudowy i sześć lat później zamek ponownie nadawał się do zamieszkania. Mijają lata i w 1909 r. Czochę kupuje drezdeński przemysłowiec Ernst Gütschow. Na jego polecenie dokonano kolejnej przebudowy (nadany wówczas wygląd można oglądać dzisiaj). Po wybuchu II wojny światowej Gütschow obawiając się zbliżającego się frontu wschodniego zakupił najlepszy sejf i schował w nim liczne dzieła sztuki przechowywane przez niego na zamku. Sam z rodziną spakował najpotrzebniejsze rzeczy i przeniósł się w głąb Niemiec. Tymczasem służba zamkowa wraz z nowym burmistrzem Leśnej otworzyli drzwi sejfu przy pomocy palnika i zrabowali skarb. Całość załadowali na dwie ciężarówki, z których jedna została przechwycona przez polskie wojsko. Druga pojechała w kierunku granicy wschodniej i ślad po niej zaginął. Mało osób jednak wie, że na zamku Czocha została trzecia część skarbu, sporo rzeczy, m.in. obrazy i militaria, które po wojnie po prostu zaginęły, albo zabrał je któryś z tamtejszych oficjeli.

Po nacjonalizacji, gmach adaptowano na ośrodek wypoczynkowy dla wysoko postawionych oficerów Ludowego Wojska Polskiego, dzięki czemu nie podzielił on losu wielu innych śląskich warowni i w bardzo dobrej kondycji egzystuje po dziś dzień. W związku z zaszczytną funkcją, jaką pełnił, za komuny był to obiekt całkowicie zamknięty dla zwiedzających. Od roku 1996 zamek jest miejscem otwartym dla wszystkich. Jest tam hotel, gdzie można przenocować, urządza się liczne bankiety i konferencje.
Na koniec warto wspomnieć, że Czocha nie byłaby średniowieczną twierdzą, gdyby nie duch. W sali rycerskiej znajduje się kominek, z którym związana jest makabryczna legenda. Kiedy właściciel zamku wrócił z trwającej wiele lat wojny, okazało się, że jego żona jest w ciąży. Po urodzeniu dziecka, kazał ją poddać próbie wody. Księżnę wrzucono do studni, czego z oczywistych względów nie przeżyła. Noworodka zdradzony mąż kazał żywcem zamurować w kominku. Od tej pory po zamkowych korytarzach błąka się nocą biała dama, a z kominka dochodzi kwilenie. Na pewno je usłyszycie chodząc po zamku…


"Tajemnica Twierdzy szyfrów" to 13-odcinkowy serial telewizyjny, do którego zdjęcia realizowano m.in. w Zamku Czocha czyli tytułowej "Twierdzy".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz