O mnie

Moje zdjęcie
Studentka III roku dziennikarstwa i komunikacji społecznej

sobota, 26 marca 2011

Pół-dom, pół- klasztor, czyli zamek w Sobótce

Dość nietypowy to budynek… swego czasu klasztor braci augustianów, następnie pół- dom, pół- kościół. W połowie XIX wieku przebudowany na neorenesansową rezydencję przez Kulmitzów, czyli jedną z najbogatszych rodzin na Śląsku. Należały do nich kopalnie, huty i wiele innych. Maria von Kulmitz córka Helmutha von Moltke urządziła piękny park koło pałacu, dbała także o każdy szczegół wnętrz samego budynku. Rodzina Kulmitzów mieszkała w Sobótce do ostatnich dni wojny. Kiedy weszli tam Rosjanie, najstarszy syn Kulmitzow został zastrzelony przez rosyjski patrol. Wywieziono wiele sprzętów i najprawdopodobniej funkcjonował tam ośrodek szkoleniowy SB. Zasypano również piękny staw i zrobiono w tym miejscu basen. Co dziwne, w basenie nie ma i nigdy nie było wody…
Według opowieści mieszkańców Sobótki, pod zamkiem ciągnie się podziemny tunel, łączący rezydencję z budynkiem browaru. Powstał w 1817 roku a produkowane tam piwo przygotowywane było według tzw. „metody bawarskiej”. Wodę do jego produkcji brano z bijącego na zboczu Ślęży „ Źródła Piwnicznego”. W 1890 do browaru doprowadzono energię elektryczną jednak problemem był brak odpowiednich ilości lodu do chłodzenia pomieszczeń produkcyjnych. Poradzono sobie i z tym, lód sprowadzono z Mazur a potem… ze Skandynawii. Jeszcze do niedawna w browarze znajdowano przedwojenne dokumenty, kufle od piwa i inne „skarby”. Co ciekawe, całe miasteczko usytuowane jest na tajemniczych piwnicach. Ezoterycy twierdzą, że teren wokół zamku Kulmitzów jest miejscem mocy. W masywie Ślęży żyje ponad 380 gatunków pająków, a ponoć zwierzęta te skupiają się tylko w szczególnych rejonach. Przed wiekami poganie odprawiali tam swoje obrzędy, rekonstruowane jeszcze przed II wojną światową. Tutaj również przyjeżdżały niemieckie pary, które w tym magicznym miejscu chciały dać życie swoim potomkom.



Lamparska Joanna, „Tajemnice zamki podziemia”, Asia Press Wrocław 1998.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz